TRIALOG

Ty mówisz i
niedbale potrącasz kamień
obrywasz garść liści
z krzaku
zrywasz kwiat zanim
obrodzi nasiona

Do mnie
mówisz
wiedziałabyś
rozumiałbym ciebie
Do innych
mówisz
nie byłoby tak
Jej żalisz się
inni
zrobiliby tobie krzywdę
To byłoby mówisz
tak piękne
że cię lubię

Patrzysz
dużymi oczyma w
moje milczenie
na mnie
kamień
zerwany liść
płatek w twojej dłoni

Ponad nami chmura
my zmieniamy ciągle
naszą formę
Ty chcesz
zostać zawsze tą samą

A jednak to jest
ten sam wiatr
który z nami gra
Dlatego daruję tobie jeszcze mój uśmiech
i daj mi ponieść się dalej
TRIALOG

Du redest und
stößt achtlos einen Stein
streifst eine handvoll Blätter
von einem Strauch
pflückst eine Blume bevor
sie Samen trägt

Bei mir
sagst du
wüsstest du
ich verstünde dich
Bei den anderen
sagst du
wäre das nicht
Sie klagst du
die anderen
täten dir weh
Es sei sagst du
so schön
dass ich dich mag

Du schaust mit
großen Augen in
mein schweigen
auf mich
den Stein ein
abgerissenes Blatt
die Blüte in deiner Hand

Über uns die Wolke
wir ändern ständig
unsere form
Du willst
stets die gleiche bleiben

Und doch es ist
der gleiche Wind
der mit uns spielt
Ich schenke dir mein Lächeln noch
und lass mich weiter treiben