pieśń życia 2 Jesteśmy bezdomnymi dziećmi ziemi nomadzi z niewidzialnym stadem czuwamy nad snami z rękoma jak rośliny które liście wyciągają do nieznanego światła które je z ciemności wyprowadziło tańczymy taniec zmarłego motyla na kolorowych polach nocy nawozimy skórę matki bólem i smutkiem żeby nasze kwieciste marzenia w przyszłości wspaniale obrodziły Jednak w czasie żniwa jest z tych wielu tylko niewiele na górze aby patrzeć w kwitnącą dolinę A ci zmęczeni oporem zasiedziałych leżą z połamanymi kręgosłupami kładą resztę swoich sił w obraz przesyłają go temu który widzi zanim drogą butelki lub igły podążą |
Lebenslied 2 Wir sind die heimatlosen Kinder der Erde Nomaden mit unsichtbarer Herde wachen über Träume mit Händen wie Pflanzen die Blätter strecken in unbekanntes Licht das sie aus Dunkelräumen zog tanzen den Tanz des toten Schmetterlings auf den bunten Feldern der Nacht düngen die Haut der Mutter mit Schmerz und Traurigkeit damit unsre Blütenträume in Zukunft prächtig gedeihen Doch zur Zeit der Ernte sind von den Vielen nur wenige am Berg ins blühende Tal zu sehn Und die müde vom Gegendruck der Heimatlichen liegen mit gebrochenem rücken legen den Rest ihrer kraft ins Bild senden es dem der sieht bevor sie dem Weg von Flasche oder Nadel folgen |